26 października dyrektor BWA Jolanta Chwałek uczestniczyła w Kielcach w uroczystych obchodach 20. rocznicy śmierci Tadeusza Maja, artysty, pedagoga, pierwszego kustosza Biura Wystaw Artystycznych w Ostrowcu Świętokrzyskim. Z tej okazji wydaliśmy okolicznościową publikację pt. „Tadeusz Maj 1945-1997. In memoriam”, w której jego dawna pracownica a dziś dyrektor tej instytucji – Jolanta Chwałek – w oparciu o liczne wspomnienia, przypomina osobę i twórczość jednego z najciekawszych artystów z miasta nad Kamienną. Jego śmierć 1 listopada 1997 roku jest nieodżałowaną po dziś dzień stratą dla ostrowieckiej kultury. Publikację można nabyć w siedzibie BWA Ostrowiec.
Fragment publikacji „„Tadeusz Maj 1945-1997. In memoriam”:
„Postać Tadeusza Maja, jego życiorys wraz z tkwiącym w nim dorobkiem zawodowym, a zwłaszcza artystycznym, należą już do zamkniętej księgi czasu. Odszedł w pełni sił twórczych u szczytu osobiście wypracowanej kariery. Odchodził pogodzony z losem, świadom przeznaczenia każdej istoty ludzkiej. Bo przecież w swojej eschatologią wypełnionej sztuce, analizował fenomen przemijania człowieka, jego dramat istnienia od chwili narodzenia po kres egzystencji. Był osobowością nietypową, wyraźnie zdystansowaną od tła własnego środowiska artystycznego. Artysta, pedagog, menadżer, kustosz. W każdej tej przestrzeni odgrywał decydującą rolę, potrafiąc błyszczeć autorytetem fachowości i organizacyjnej sprawności.
Tadeusz Maj urodził się w ostrowieckiej, robotniczej rodzinie. Na kształt jego osobowości ogromny wpływ miała atmosfera domu rodzinnego. Szczególnie matka, z którą łączyły go bardzo mocne więzi uczuciowe. To ona uwrażliwiała go na naturę, piękno i ludzi, wpajała podstawowe wartości religijne i opowiadała o historii Polski. Już od dzieciństwa Tadeusz Maj przejawiał wyróżniające się zdolności plastyczne, które rozwijał pod okiem polonistki – Haliny Kościuszko. Jego marzeniem było kontynuowanie nauki w szkole plastycznej. Ostatecznie jednak wybrał studia na Wydziale Historii Sztuki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Ten akademicki czas, atmosfera KUL-u i ludzie tam poznani miały decydujące znaczenie dla rozwoju osobowości artysty. Ówczesne kontakty z Leszkiem Mądzikiem i jego sceną plastyczną, zaowocowały wielką fascynacją tego rodzaju sztuką, wielokrotnymi spotkaniami, spektaklami i dozgonną przyjaźnią. Bardzo ważna była również przynależność do prowadzonego przez Antoniego Michalaka, „Bractwa św. Łukasza”, którego członkowie cenili sobie sumienność twórczą i warsztatową, odbudowaną na zmodyfikowany wzór rzemiosła średniowiecznego. To właśnie pod ich wpływem, gdy został dyrektorem kieleckiego „Plastyka”, Tadeusz Maj przebudował program nauczania pod kątem doskonalenia umiejętności praktycznych. Miał swoją wizję działalności szkoły, według której, proces twórczy miał być tak realizowany, aby angażował całą osobowość ucznia. Chciał, aby jego uczniowie otrzymywali gruntowną wiedzę humanistyczną, która wszechstronnie poszerzałaby ich myślowe horyzonty. Wiedział, że najwięcej można skorzystać na bezpośrednim kontakcie z autorytetami. Pod hasłem „Gość dyrektora” zainicjował spotkania społeczności szkolnej z ciekawymi ludźmi ze świata kultury, polityki i edukacji. Dążenie do wszechstronności kształcenia potwierdzały również zapoczątkowane przez niego „Dni kultury”: antycznej, średniowiecznej, renesansowej, nowożytnej i współczesnej. Dzięki temu, każdy uczeń w pięcioletnim cyklu nauki mógł, podczas kilkudniowej sesji gruntowniej zapoznać się z wybranymi zagadnieniami wymienionych okresów. Wprowadził także lata monograficzne, których uwieńczeniem były wystawy prac prezentowane w różnych ośrodkach w kraju i zagranicą. Bardzo cenną inicjatywą były tygodniowe objazdy zabytkoznawcze, łączące zdobywanie i ugruntowywanie wiedzy z historią i krajoznawstwem. Dzięki współpracy z EXBUD-em uczniowie mieli możliwość odbywania praktyk zagranicznych między innymi w Pradze, Budapeszcie, Karlowych Varach, Dreźnie czy Moskwie.
Talent organizatorski i pedagogiczny Tadeusza Maja potwierdziły słowa Adrianny Ponieckiej-Piekutowskiej – Dyrektora Departamentu Szkolnictwa Artystycznego przy Ministerstwie Kultury i Sztuki: „O skuteczności działań decyduje w każdym środowisku, wybitna indywidualność przywódcy i organizatora. Taką osobowością bez wątpienia jest Tadeusz Maj, który z pełną świadomością i podziwu godną konsekwencją realizuje wizję swojej szkoły. I w tym tkwi cała tajemnica sukcesu kieleckiej szkoły. Wchodząc do tej szkoły, każdy wie, że jest w Kielcach i że jest w szkole Tadeusza Maja”.
Tadeusz Maj był osobą bardzo kontrowersyjną. Miał zarówno zagorzałych zwolenników i oddanych przyjaciół, jak i zawziętych wrogów. W ofercie na stanowisko kustosza BWA w Ostrowcu napisał: „W niedługim czasie Ostrowiec będzie miał liczącą się w kraju galerię autorską BWA. Do pomocy nie potrzebuję nikogo, zdaję sobie sprawę, że przeszkadzało będzie mi wielu”ii. Tak też się stało. W ciągu dwóch lat kierowania galerią zdołał ją wypromować i rozsławić w całej Polsce, a przeszkadzających nigdy mu nie brakowało. Postanowił, że ostrowieckie BWA będzie prowadziło poza działalnością wystawienniczą, również działalność edukacyjna. Chciał, aby nawet najmłodsi mieszkańcy Ostrowca – przedszkolaki, mogły mieć kontakt z „żywą” sztuką. Wprowadził dla nich specjalne zajęcia z odpowiednio przygotowanymi ćwiczeniówkami, konkursy plastyczne, wystawy. Dzięki niemu mieszkańcy Ostrowca mieli okazję obejrzeć spektakle Leszka Mądzika, czy happening „Ecce Homo”.
Jego sztuka była efektem wewnętrznego konfliktu i wynikała ze zderzenia wpojonych wartości z tym co niosła rzeczywistość. Poprzez nią chciał wykrzyczeć prawdę, że życie to jednorazowe doświadczenie, którego nie da się powtórzyć. Wciąż w jego twórczości pojawiał się motyw cierpienia, przemijania, odchodzenia i śmierci. Cykle „Genesis”, „Katharsis”, czy „Ecce Homo”, niosły ze sobą również piętno śmierci, ale takiej, która nie jest końcem, ale raczej początkiem czegoś, czego nie potrafimy ująć w słowa, a co wyrazić jest w stanie tylko sztuka. Poprzez swoją twórczość wciąż szukał „drogi do światła”iii.
15 grudnia 2000 roku w ostrowieckiej galerii BWA, została otwarta retrospektywna, memoratywna wystawa prac Tadeusza Maja. Była ona realizacją zamierzeń samego twórcy, który na przełom wieków zaplanował pokaz swoich artystycznych dokonań. Śmierć pokrzyżowała mu plany. Pamiętając o jego zamierzeniach pracownicy BWA w Ostrowcu, wspólnie z PSSP w Kielcach zrealizowali plany artysty. Ostrowiecka wystawa pokazywała Tadeusza Maja jako człowieka, dyrektora, pedagoga i artystę. Zaaranżowana przez Ewę Samulik i Wojciecha Ryłkę ekspozycja opowiadała o jego życiu i twórczości. W salach BWA zaistniało 130 prac plastycznych z różnych dziedzin jego sztuki.
Niespełnionym marzeniem Tadeusza Maja było zorganizowanie dużej wystawy jego prac w formie nocnego widowiska plenerowego z pochodniami i muzyką Ennio Morricone.
Trudno jest mi jednoznacznie ocenić czy udało mi się w pełni osiągnąć cel, jaki postawiłam sobie przy pisaniu tej pracy. Sądzę, że tak. Wykorzystałam bowiem do tego wszystkie możliwe do osiągnięcia środki. Dotarłam do wszystkich opracowań oraz przejrzałam wiele segregatorów z archiwum rodzinnego Tadeusza Maja, archiwum BWA w Ostrowcu oraz PSSP w Kielcach. Podjęłam również próbę szczegółowej analizy całej twórczości artysty. Starałam się w sposób obiektywny i całościowy przedstawić tę fascynującą osobowość.
Tadeusz Maj odszedł pozostawiając po sobie wspaniale zorganizowaną szkołę, wypromowane i prężnie działające Biuro Wystaw Artystycznych w Ostrowcu oraz jedyną w swoim rodzaju i bardzo osobistą sztukę.”